Drodzy Menedżerowie i Liderzy COLWAY
Pamiętacie edycję „Uśmiechów od COLWAY”, w której zapowiadaliśmy, że jesteśmy w posiadaniu „potężnego” w swoich zasobach archiwum, które trafiło do Nas od Prezesa Jarosława Zycha? W dalszym ciągu przekopując się przez ten ogrom materiałów, znajdujemy tzw. „perełki”. Niektóre z nich już doczekały się publikacji, a mimo to doszliśmy do wniosku, że warte są przeczytania po wielokroć. Dziś weszłam na ten „strych” ponownie… i „odkurzyłam” artykuł pt.: „Krótki wywiad o liderstwie”. Zachęcam wszystkich tych, którzy niegdyś go czytali do przypomnienia sobie istotnych treści i wszystkich tych, którzy będą czytali go po raz pierwszy. Warto!
Zespół redakcyjny COLWAY
Krótki wykład o liderstwie
Mówi się dookoła nas o kryzysie liderstwa. Na świecie, a w Polsce szczególnie. W polityce, we współczesnej historii, to cóż dopiero w biznesie… Brakuje nam dotkliwie ludzi, którzy mieliby wizję, myśleli perspektywicznie i przewidująco, nadawali innym kierunek uznany przez siebie za słuszny. I którzy mieliby przy tym niezbędny ładunek pokory, potrafili okazywać innym ludziom szacunek i swoją wiarę w ich wartość i znaczenie. A zarazem byliby pełni pasji, woli walki, chęci by coś zmienić. Zawsze z ludźmi, zawsze w pracy… Zawsze z iskrami w oczach…
Jest mnóstwo podręczników i całych szkół nauki przywództwa czy tam liderstwa. Jednak, gdyby istniał uniwersalny przepis na to, wówczas wszyscy, którzy by chcieli zostać przywódcami, czy liderami – byliby nimi. I wszyscy byli tacy sami lub bardzo podobni. Można by otworzyć „fabrykę klonów przywództwa”. Nie ma jednak takiej złotej drogi dla wszystkich, ani pewnego przepisu na lidera. Na szczęście- dodajmy – ponieważ pierwszą i najważniejsza cecha lidera jest autentyczność. Rzecz, której nikt nikogo nie nauczy. Ani ja żadnej osoby spośród was, ani mnie w określonych sytuacjach w życiu również nikt inny. Jak autentycznie nie spodobam się pewnej pani, to choćbym posiadł cały warsztat Casanovy – i tak jej nie uwiodę (no przynajmniej nie pierwszego wieczoru…).
Autentyczność to pierwszy warunek wiarygodności
Autentyczność, otwartość, szczerość i zaangażowanie – to nie są banały. To cechy jakimi w postępowaniu zdobywa się zaufanie ludzi. Wybaczą wam wiele wad i słabości… Bardzo wiele. Ale nie obdarzą was nigdy zaufaniem, jeżeli zorientują się, że nie jesteście szczerzy i cały czas gracie kogoś innego.
To tyle o autentyczności. Jeżeli macie autentyczne predylekcje do liderowania, to fantastycznie ! Bo to jest silny handicap w takim biznesie jak COLWAY. Inne rzeczy związane ze sztuką przywództwa już są w znacznej części wyuczalne. Istnieją bowiem narzędzia, instrumenty, metodyka – dobrego przywództwa. Technologia autentyczności – nie została jak dotąd opracowana.
Mogę mówić o tym godzinami, lecz wolę wskazać wam na stada zwierząt. Na te kilka antylop, które co roku prowadzą półtora milionowe stado z Serengeti do Masa Alam. Na przywódców słynnego marszu pingwinów. Na pszczoły i mrówki, które są niedoścignionym wzorcem współpracy, trzymania standardów i wytrwałości…
Znacie słowo wiarygodność, prawda? Jakże potrzebna jest ona liderowi. Zaczyna się ona od autentyczności. Ale to za mało. Można być też autentycznym klownem. Jak zawsze być wiarygodnym ? To takie proste… Koncentruj się zawsze na faktach. Nie na „przypuszczalnych” faktach, nie na „podanych” faktach, lecz na prawdziwych faktach.
Nie masz dobrego lidera nad sobą? To posłuchaj:
Dobrze jest, kiedy mamy w tym biznesie trochę szczęścia. Kiedy sami natrafiliśmy na przywódców, którzy rozumieją, że ich głównym obowiązkiem jest wychowanie następnego pokolenia liderów. A w związku z tym skupiają się na działaniu w kierunku: jak najprędzej i uzbrojonym w jak najwyższe kompetencje duplikatorom oddać rząd nad duszami, nie zaś – jak najdłużej kurczowo zachować własny rząd nad duszami… Jeżeli trafiłeś/ trafiłaś na takiego lidera, no to masz szczęście w MLM-ie, to masz szczęście w COLWAY. A jeżeli nie trafiłaś? Jeżeli nad tobą zdarzyli się ludzie pazerni na władzę, małostkowi, zawistni, manipulujący? To co wtedy? Ano wtedy ktoś musi przerwać duplikację takich zachowań. Tak samo jak ktoś w kolejnych generacjach musi zaprzestać bicia dzieci, jako sprawdzonej z pokolenia na pokolenie metody wychowawczej… Chcesz być dobrym liderem? To skup się na działaniach wychowujących jak najszybciej liderów – duplikatorów! Czyli kieruj, pozwalaj innym kierować, albo pokaż jak i natychmiast zejdź z drogi, aby nie przeszkadzać!
Żaden dowodzący realizacją czegokolwiek nie powinien nawet myśleć o zaczynaniu przedsięwzięcia, nie mając jasnego celu. Dlaczego zatem mielibyśmy próbować poprowadzić zespół nie mając ku temu wyraźnego powodu? Wizja ma ten powód wskazać.
Korzystajmy z humoru… roztropnie
Mamy już wizję i kierunek, w którym zmierzamy, i co dalej? Jeden z moich kolegów mówi o poczuciu humoru, że to „olej smarujący nasze relacje osobiste”. Wielcy mówcy zawsze zaczynają swoje wystąpienia od zabawnej historyjki. Dlaczego? Bo w ten sposób dają słuchaczom jasno do zrozumienia, że są ludźmi – wiarygodnymi ludźmi. Dają nam wszystkim wielką szansę, by wspólnie się pośmiać. Tam zaś, gdzie pojawia się śmiech, tam tworzą się pozytywne więzi, pojawia się zaufanie i duch kreatywności. To wszystko wcale nie oznacza, że kierownik projektu powinien wcielać się w rolę jednoosobowego kabaretu. Tę różnicę trzeba znać.
Jednym z elementów roli kierownika projektu jest stworzenie klimatu, w którym jego zespół może rozkwitać i osiągać pełnię swoich możliwości. Zdolność pokazania, że znamy się na żartach otwiera ważne pasmo komunikowania się, które nasz zespół może wykorzystać do przekazania cennych uwag i komentarzy. Pewien szef w firmie wykorzystującej nowoczesne technologie powiedział swojemu zespołowi: „Uznałem, że mój przełożony był idiotą, więc się zwolniłem i zacząłem pracować na własny rachunek. Okazało się, że mój nowy szef też jest idiotą… ale przynajmniej go szanowałem”. Opowiadanie takich żartów jest również jednoznacznym sygnałem świadczącym o naszej przystępności. Bardzo dokładnie zbadano zależność między poziomem humoru a poziomem stresu. Podobno jedynym powodem, dla którego ludzie się śmieją, jest chęć rozładowania napięcia fizycznego i emocjonalnego. Korzystajmy z tego.
Myślę, że sztywniak nigdy nie będzie dobrym liderem. Myślę, że osoba nie potrafiąca śmiać się z samej siebie – nigdy nie będzie dobrym liderem. Myślę, że kto nie znosi krytyki własnej osoby – ten w ogóle się na lidera nie nadaje. W MLM szczególnie.
Poszukuj i wymyślaj
Sukces lidera w dużej mierze opiera się na samoświadomości i możliwość wyboru, co trzeba powiedzieć i zrobić w odpowiednim momencie. Wymaga to zdolność rozumienia samego siebie i innych oraz mieć możliwość budowania silnych relacji interpersonalnych.
Jeśli nie ustalasz celów dla siebie i zespołu, którym chcesz kierować, to jesteś skazany na pracę przy realizacji celów kogoś innego.
Nieustanne poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: czy jest jeszcze coś w tym biznesie, co mógłbym zrobić, albo wymyśleć tylko ja? Coś takiego jednak, co da wymierne korzyści ludziom z mojego stada? Korzyści tak konkretne, że będą chcieli podjąć mój pomysł? I że chociaż istotna część z nich wytrwa w realizowaniu go?
Zarząd to brzydkie słowo. Prowadź, nie rządź!
Modne są ostatnio szkolenia pod tytułem: „zarządzanie zasobami ludzkimi…” A ja wam powiem, że zarządzać to można zapasami na magazynie. Ci, co mają w nieformalnych strukturach, jakimi jest MLM, zbyt silne parcie do zarządzania i rządzenia – prędzej czy później zostaną sami… Mieliśmy w COLWAY pewną niewątpliwie liderkę. Kobietę konsekwentną i pracowitą. Jej niezaspokojone ambicje popchnęły ją do wyprowadzenia swojej grupy do innego projektu. Czym się to skończyło – wiadomo. Nie ruszyła za nią rzesza, a finalnie garstka. Jak na tym wyszły? Bardzo słabo. Czego zabrakło tej liderce? Ona świetnie zarządzała. Słowo „zarząd” miała nawet w nazwie swej działalności. Lecz ona nie WIODŁA ludzi. Ona ich przepędzała za sobą i dopóki w kierunku sukcesów, to znakomicie działało. Ale gdy przyszły trudności – przestało.
W tym biznesie ludźmi się nie zarządza, tylko nimi kieruje. Nie znam przypadku opuszczenia przez grupę żadnego człowieka w tym biznesie, który przywództwo rozumiał, jako dawanie przykładu, a od siebie zawsze wymagał więcej niż od innych. Prędzej produkt albo biznes upadnie, niż rozpadnie się taki zespół.
Bądźcie trochę nieobliczalni. Lepiej jest cały czas biec przed siebie, nawet jak się przez to czegoś nie zauważy,
a nawet zgubi – niż stać w miejscu i bacznie zważać, aby nie popełnić jakiegoś błędu.
Jeśli więc zastanawiasz się, jak jutro potraktować swój zespół, przypomnij sobie słowa Walta Disneya, „Całkiem przyjemnie robi się to, co niemożliwe”.
Przywództwo to sztuka motywowania zwykłych ludzi do robienia niezwykłych rzeczy.
Kluczem do tego, by ludzie poszli za Wami jest przejrzystość intencji. Pomyśl – jakie są twoje cele i co ludzie z nich przejrzyście widzą w twoim zachowaniu. Pomyśl, czy do ich zrealizowania potrzebujesz tak „pościemniać” jak to dziś mówią młodzi ludzie…? Bo jeszcze można to zweryfikować. Bycie prawdziwym liderem to bycie osobą, której obraz nosisz w sercu i o której wiesz, że jest ci być nią przeznaczone. Bycie prawdziwym liderem nie przychodzi z portfela, czy tytułu, którym się szczycisz. W rzeczywistości prawdziwe przywództwo pochodzi z twojego „jestestwa”, z samej istoty osoby, którą jesteś.
Kilka rzeczy, które dla prawdziwych liderów stanowią przyczynę, a nie efekt ich pozycji, to:
1. Mówienie prawdy i nic ponadto.
Dzisiaj w biznesie większość z nas mówi rzeczy dobre i miłe dla innych. Autentyczni liderzy są inni. Oni zawsze mówią prawdę. Oni nigdy nie zdradzą siebie, swoich przekonań, używając słów, opisujących nie to, co jest rzeczywistością dla nich i kogoś innego. Taki pogląd nie daje jednak nikomu prawa, czy obowiązku do mówienia czegoś, co rani innych ludzi. Mówienie prawdy, to po prostu bycie uczciwym, prawdziwym i przezroczystym w słowach i czynach.
2. Ich postawa pochodzi prosto z ich wnętrza, rzec można: z serca.
W prawie każdym biznesie, czynnik ludzki jest decydujący. Każdy biznes robiony, jest przez i dla ludzi. Najlepsi liderzy dbają i interesują się innymi ludźmi. Najlepsi liderzy spędzając swój czas, odkrywając ludzi wokół siebie. Najlepsi liderzy są jak słońce: słońce daje wszystko, co ma roślinom i drzewom i w zamian za to, rośliny i drzewa zawsze rosną w kierunku słońca.
3. Posiadają jakiś kręgosłup moralny, jakiś system wartości a co za tym idzie silny charakter.
Silny charakter to prawdziwa moc, którą ludzie wyczuwają na odległość. Prawdziwi liderzy bardzo mocno pracują nad swoim charakterem. Prowadzą odbywane przez siebie rozmowy drogą ściśle powiązaną z ich etyką i moralnością. Oni są słowni i dobrzy. I to, co robią, nie zawsze jest dobre dla wszystkich, ale musi być słowne i dobre dla wspólnej sprawy. Jeżeli tak postępują, to nawet gdy jednostki poczują się przez nich skrzywdzone, to ogół ludzi im ufa, szanuje ich i słucha ich.
4. Są odważni.
Robienie czegoś wbrew tłumowi, wbrew innym (bywa również, że wbrew toksycznym liderom nad nimi) – to wymaga dużo odwagi. Bycie marzycielem i wizjonerem, też wymaga dużo odwagi. Robienie tego, co uważasz za prawidłowe i dobre, nawet, jeśli nie jest to w danej chwili ani przyjemne, ani łatwe, wymaga dużo odwagi. Żyjemy na świecie, w którym tak wielu ludzi kroczy po linii najmniejszego oporu. Autentyczne przywództwo to droga mało uczęszczana, trudna, ale właściwa.
5. Budują drużyny.
Jedną z najważniejszy potrzeb, której zaspokojenia ludzie poszukują w swojej pracy, jest chęć stania się członkiem drużyny, jednym ze swoich.
6. Pogłębiają sami siebie.
Zadaniem lidera jest schodzenie głębiej i dalej, niż pozostali. Autentyczni liderzy znają siebie bardzo gruntownie i dokładnie. Znają swoje słabości i podchodzą do nich świadomie. Nie wypierają się ich. Koncentrują się jednak na tym, w czym są dobrzy i spędzają mnóstwo czasu na ulepszaniu swych zalet i zwalczaniu strachu. Także NA NAUCE.
7. Zawsze WIEDZĄ dokąd idą.
Nie mają co do tego najmniejszych wątpliwości! Kiedy tak jest, to ludzie podążają za nimi tak, jak półtoramilionowe stado antylop gnu rusza co roku na sygnał kilku byków w exodusie z wysychających pastwisk Serengeti do Masai Mara. Co ósma antylopa tej wędrówki nie przeżyje, ale idą! Co więcej, podąża ich śladem nawet „konkurencja” w postaci gazel, zebr i innych antylop. Taka jest siła prawdziwego, przekonanego wewnętrznie do celu przywództwa! Zobacz: LINK
8. Wybierają dobro grupy nad interes własny.
Dlaczego? Bo są wyzbyci egoizmu? Nie. Robią to dlatego, bo są liderami, którzy doskonale rozumieją, że ich sukces jest przede wszystkim sumą sukcesów, a nawet sukcesików i sukcesiątek tych wszystkich, których prowadzą!
9. Biorą odpowiedzialność.
W świecie, w którym tak wielu chce przewodzić i władać, ludzie wierzą już tylko tym, którzy biorą odpowiedzialność za swoje słowa, jakimi przekonują innych do działań dla wspólnego celu, którzy nie mają problemu z przyznawaniem się do błędów i ponoszeniem tego konsekwencji.
10. Marzą.
Einstein powiedział, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Wyobraźnia jest źródłem, w którym rodzą się wielki i wspaniałe rzeczy. Autentyczni liderzy marzą o niemożliwym. Oni widzą to, co wszyscy inni uważają za ułudę. Spędzają wiele czasu, skoncentrowani na wyimaginowanych projektach, prowadzących do lepszych produktów i lepszych usług.
Jak często TY zamykasz oczy i marzysz?
Najkrótszy kurs przywództwa
- Sześć najważniejszych słów: „z przykrością przyznaję, że popełniłem błąd”
- Pięć najważniejszych słów: „jestem z ciebie bardzo dumny”
- Cztery najważniejsze słowa: „jaka jest twoja opinia?”
- Trzy najważniejsze słowa: „bardzo cię proszę…”
- Dwa najważniejsze słowa: „Dziękuję ci…”
- Jedno najważniejsze słowo: „My”
… i ostatnie słowo najmniej ważne: „ja”.