TESTIMONIALE
Dzień dobry,
Moje testimoniale:
Gdyby kózka nie skakała…, lecz może lepsze będzie, od przytaczania przysłowia, przywołanie prawa przyciągania.
Jako menedżer firmy Colway nie ustawałam w zachwytach nad zbawiennym działaniem kolagenu na bolące stawy, problemy z kolanami, lokciami itp. Aż…stałam sie żywym przykładem, że KOLAGEN NAPRAWDĘ DZIAŁA. Zwichnęłam kostkę, a maź stawowa rozlała sie po całej stopie, nadając jej kształt fioletowej buły.
Nie mogłam chodzić , nie mogłam dotknąć stopy – koszmarny ból. Rady, jakie mi udzielano to: założenie szyny, złamanie nogi i składanie kostki! A ja – jak oszalała, co 2 godziny wklepywalam (płacząc na początku z bólu) kolagen Graphite i łykałam Colvitę + Witaminę C.
Dopingował mnie też fakt, że w tym czasie, co 2 tyg, jako uczestniczla 4 edycji Akademii Menadżera, musiałam pojawiać się na zjeździe w Warszawie.
Na pierwszy zjazd (po kontuzji) pojechalam z krzesełkiem turystycznym, a moja satysfakcja polegała tylko na tym, że, jak to u Kamili Rowińskiej, uczestnicy namachali sie fizycznie, a ja z nogą na krzeselku obserwowałam ich wyczyny.
Po około miesiącu, podczas finałowego spotkania Akademii, w niebanalnie wysokich butach, odtańczyłam swoją rolę w naszym popisowym przedstawieniu.
Niektorzy ze zdziwieniem stwierdzili, że pierwszy raz widzieli, żeby skręcenie „samo od smarowania” zeszło:-)
No cóż, kocham Kolagen Graphite!
Pozdrawiam,
Violetta Brajer
Historia oparzenia wrzątkiem (II stopnia)
Natychmiastowa aplikacja Kolagenu Naturalnego – 27.08.2015.
Następnego dnia…
Po 4 dniach.
Po 10 dniach.
Po 23 dniach.
Witam!
Ja również chciałabym podzielić się swoją historią. SięgnęŁam po Kolagen, gdyż nie miałam alternatywy.
Mam po wypadku dziury w kościach. Na zdjeciach rentgenowskich robi to (a może robiło) wrażenie szokujące.
Przyjmowałam swego czasu wapno, w dość dużych dawkach, aby ratować stan swoich kości. W efekcie nabawiłam się kamieni w nerkach. Objawem osłabionych kości były często powtarzające się stany zapalne.
Kiedyś nawet znoszono mnie na noszach, do karetki, gdyż nie byłam w stanie zejść z łóżka.
Kolagenem posmarowałam raz – skończyły się stany zapalne. W dalszej kolejności zaczęłam stosować kolagen jako kosmetyk.
Życzę sobie i innym aby tylko w tej formie używali Kolagenu Naturalnego.
Pozdrawiam serdecznie
Bożenna Dudek
Witam serdecznie,
Ja również postanowiłem podzielić się własnym doświadczeniami z Kolagenem Naturalnym na skórze mojego syna.
Z produktem tym jestem od samego początku Colway, od 2004 roku i jest to stały element wyposażenia naszej toaletki, ale również apteczki domowej. Stwierdzam, że w miarę upływu lat kolagen Colway jest coraz lepszy.
Tyle, co on pomógł na wszelkiego rodzaju problemy skórne, to nie sposób wyliczyć. Zawsze jakoś jednak umykało dokumentowanie tego na zdjęciach dla niedowiarków. Ostatnio zadałem sobie trudu i zrobiłem zdjęcia po mocnym, bo 2-go stopnia oparzeniu mojego najmłodszego syna – Bruna.
Pewnego zimowego wieczoru Bruno został razem z bratem pod moją opieką i bawiąc się przy rozgrzanym kominku, dotknął i przytrzymał rączkę do szyby która była rozgrzana do ponad 200 °C.
Moja reakcja – zimna woda, pod kranem przez 10 minut , a następnie Kolagen Naturalny. Nie pojechaliśmy na pogotowie ani do chirurga , bo co mogliby nam przepisać… Maść ze sterydami ??
Bruno miał wtedy 10 miesięcy , i intensywnie raczkował, co nie sprzyjało gojeniu rany.
Pojechaliśmy po trzech dniach do lekarza, aby oczyścił to, co dostało się pod skórę.
Dowiedzieliśmy się od lekarza, ze jesteśmy nieodpowiedzialnymi rodzicami, takie małe dziecko… itd. Powiedzieliśmy mu że używamy Kolagenu Naturalnego, ale nawet nie słuchał. Oczyścił ranę, na czym nam zależało, przepisał rzecz jasna maść ze sterydami, którą oczywiście wyrzuciliśmy do kosza po wyjściu. Naładował nas też „pozytywnie”, że wskutek naszej bezmyślności będą blizny i że długo się będzie goić …
A my z żoną konsekwentnie kolagen i kolagen 🙂 Efekty widać na zdjęciach:
Oczywiście raczka wygoiła się w ciągu tygodnia.
Dziś nie ma śladu 🙂