Kiedy w drugiej połowie lat 80. XX wieku w zaciszu laboratorium trwały prace nad klonowaniem fragmentu DNA z liścieni soi, nikt nie przypuszczał, że już niebawem dokonane zostanie odkrycie na miarę znalezienia mitycznego Złotego Graala. W 1987 r. światu przedstawiono bowiem lunazynę – jedno z najbardziej niezwykłych białek, jakie „wynalazła” natura i kluczowy składnik LunaCol – suplementu diety COLWAY.
Odkrycia lunazyny dokonano niejako przy okazji, bo podczas prac nad innym białkiem – albuminą 2S. Nieprzypadkowo starano się poznać bliżej ten właśnie składnik – bo wprawdzie albumina 2S należy do białek zapasowych wielu roślin, w tym soi, ale jest niezwykle odporna na działania, które inne białka doprowadzają do rozpadu lub – w najlepszym wypadku – do poważnego uszkodzenia. Albumina 2S okazuje się bowiem wyjątkowo odporna na obróbkę termiczną i trawienie enzymatyczne (czyli proteolizę, którą przeprowadzają enzymy działające m.in. w układzie pokarmowym każdego z nas). Dziś wiemy, że za niezwykłe właściwości albuminy odpowiada jej bogata w aminokwasy – metioninę, lizynę i cysteinę struktura drugorzędowa oraz połączenie podstawowej jednostki tego białka z trzema innymi peptydami. Najmniejszy z nich to lunazyna.
Czym jest Lunazyna?
Lunazyna na tle innych, dużo większych peptydów wygląda niepozornie. Tworzą ją zaledwie 43 aminokwasy, dając ostatecznie białku masę 5,5 kilodaltonów.
Soja była pierwszym gatunkiem, w którym lunazyna została odkryta i z którego została wyizolowana. W kolejnych latach okazało się, że białko to można znaleźć także w innych gatunkach roślin: jęczmieniu, orzechu brazylijskim, słoneczniku, gorczycy. W każdym jednak źródle roślinnym lunazyny jest mało. Stwierdzono, że w soi – w zależności od odmiany – lunazyny jest przeciętnie 5,9-7,2 miligrama w 1 gramie białka. Przeciętnie, ponieważ ilość lunazyny w źródle roślinnym zależy nie tylko od odmiany, ale także od czynników środowiskowych (w tym temperatury i wilgotności gleby) i… zapędów człowieka do tworzenia odmian wysokowydajnych. Efektem tego ostatniego bywa całkowite wyeliminowanie lunazyny ze składu nasion soi[1].
Działanie, które prowadzi do wzrostu wydajności plonów soi, ale jednocześnie usuwa lunazynę ze składu nasion, jest niczym gol samobójczy. Trafia się wprawdzie w bramkę (czyli uzyskuje wysokie plonowanie), ale jednocześnie traci to, co najważniejsze, czyli punkt za gola, który może przeważyć o zwycięstwie. Odkryte kilka dekad temu białko wykazuje bowiem wiele różnych i zadziwiających właściwości prozdrowotnych. Dlatego nie bez przyczyny nosi nazwę lunazyna – zainspirowaną jednym ze słów z najważniejszego na Filipinach języka tagal: lunas, co oznacza leczyć.[2]
Jak działa lunazyna – pokarm epigenetyczny?
Choć początkowo lunazyną interesowano się z uwagi na to, że wchodzi w skład białka chroniącego ziarna roślin przed zainfekowaniem grzybami bądź bakteriami i na dodatek wykazuje aktywność inhibitora enzymów trawiących białka, to szybko zauważono, że ten niewielki peptyd – dzięki swojej budowie i właściwościom – ma wielki potencjał terapeutyczny. W trakcie badań biochemicznych odkryto bowiem, że lunazyna zawiera sekwencje aminokwasów: argininy, glicyny i kwasu asparaginowego (tzw. motyw RGD), dzięki którym białko to skutecznie łączy się z receptorami znajdującymi się na powierzchni komórek zwierzęcych albo ludzkich. A ponieważ lunazyna nie ulega strawieniu w przewodzie pokarmowym pod wpływem działania enzymów rozkładających białka, to może docierać do tkanek i narządów nie tracąc swojej aktywności.
Kiedy lunazyna dociera do komórki, dzięki zaopatrzeniu we wspomniane wyżej aminokwasowe trio tworzące motyw RGD, łatwo wiąże się z histonami, czyli białkami odpowiedzialnymi za zapewnienie odpowiedniego upakowania DNA w komórce. Histony naturalnie ulegają modyfikacjom w postaci przyłączania do nich lub odłączania grup acetylowych. Od niezakłóconego przebiegu tych reakcji zależy z kolei prawidłowa synteza białek komórkowych i – w dalszej konsekwencji – właściwy przebieg cyklu komórkowego, w tym – podziały komórkowe. W zdrowej komórce ciała podziały te – pod postacią mitozy – zachodzą pod ścisłą kontrolą. Oznacza to, że komórki dzielą się tylko wtedy, gdy otrzymają odpowiedni sygnał, natomiast po fazie podziału następuje przerwa. Inaczej jest w przypadku nowotworów – komórki, które przeszły transformację, dzielą się w sposób niekontrolowany, przez cały czas.
Zaobserwowano, że lunazyna destabilizuje proces mitozy, wpływając na działanie DNA poprzez zakłócanie wspomnianej wyżej modyfikacji białek histonowych. Zakłócenie procesów acetylacji i deacetylacji histonów prowadzi ostatecznie do apoptozy, czyli indukowanej śmierci tych komórek[3],[4].
Ponieważ lunazyna oddziałuje na cykl życia komórki nie bezpośrednio – poprzez wywoływanie mutacji w DNA, ale pośrednio – poprzez wpływ na aktywność (ekspresję) genów i uruchamianie przez to mechanizmów, które prowadzą do apoptozy, dlatego wpływa na epigenetyczne mechanizmy kontroli aktywności genów[5]. Z tego też powodu nazywana jest pokarmem epigenetycznym.
To niejedyna właściwość tego białka, która służy zdrowiu.
Lunazyna kontra stres oksydacyjny, stan zapalny i zakażenia
Obecnie wiadomo, że lunazyna wykazuje aktywność przeciwnowotworową (zarówno w warunkach in vitro, jak i in vivo) nie tylko poprzez wspomniany mechanizm epigenetyczny, ale także dzięki wykorzystaniu właściwości wspomnianej wcześniej trójki aminokwasów, które tworzą motyw RGD. Dzięki nim lunazyna potrafi wiązać się z receptorami znajdującymi się na powierzchni komórek nowotworowych. W ten sposób blokuje im możliwość przyczepienia się do zdrowych komórek i – jednocześnie – blokuje możliwość tworzenia ognisk przerzutowych.
Lunazyna ma też właściwości przeciwzapalne i jest silnym antyutleniaczem[6]. Dzięki temu działa chemoprewencyjnie, co po przełożeniu z języka naukowego na zwykły oznacza, że świetnie chroni przed stresem oksydacyjnym wolnymi rodnikami i ich destrukcyjnym dla komórek działaniem.
Antyutleniająca aktywność lunazyny jest niezwykle skuteczna[7]. Białko to radzi sobie z wolnymi rodnikami w sposób standardowy, czyli wymiatając je, jak każdy inny przeciwutleniacz, ale też i pośrednio – redukując utlenianie kwasu linolowego, który jest źródłem nadreaktywnych cząsteczek[8].
Wyjątkowo cenna jest przeciwzapalna aktywność lunazyny – ponieważ podejrzewa się, że stany zapalne mogą być powodem aż 1/5 wszystkich nowotworów złośliwych, a ponadto są zarzewiem wielu chorób ogólnych oraz towarzyszą schorzeniom autoimmunologicznym i metabolicznym. Zatem także i w tym obszarze można odnieść ogromne korzyści z dostarczania lunazyny do organizmu.
Naukowcy co rusz odkrywają nowe możliwości zastosowania tego białka – nie tylko do walki z rakiem, ale także w ramach wspomagania terapii innych schorzeń i do aktywowania układu odpornościowego. Wykazano bowiem, że ten niezwykły peptyd potrafi wzmacniać wrodzoną odpowiedź immunologiczną, ponieważ pobudza receptory komórek działających w pierwszej linii obrony organizmu. Na chwilę obecną wiadomo, że dzieje się tak, gdyż lunazyna potrafi wzmacniać i przyspieszać dojrzewanie komórek dendrytycznych. Są to komórki, które w zależności od typu, do którego należą, potrafią wiązać antygeny i prezentować je limfocytom T lub chronią limfocyty B przed apoptozą[9].
Lunazyna – jak ją stosować?
Wymienione wyżej właściwości lunazyny doprowadziły naukowców do pomysłu, aby białko to podawać w formie szczepionki pobudzającej odporność – nad czym obecnie trwają prace[10].
Najprostszą (i całkowicie nieinwazyjną) formą dostarczania lunazyny do organizmu pozostaje dieta. Ponieważ jednak, jak wspomniano wyżej, białka tego w roślinach jest maleńko (a przy niesprzyjających warunkach środowiskowych może nie być wcale), ponadto w przypadku soi obecność lunazyny w nasionach zależy od odmiany, ilość tego peptydu, jaką dostarczałoby się do ustroju, pozostawałaby niewiadomą.
Najskuteczniejszą zatem metodą zaopatrzenia komórek w ten składnik pozostaje suplementacja.
Lunazynę znajdziecie w LunaCol firmy COLWAY. To unikatowe białko w tym suplemencie diety występuje w towarzystwie beta-glukanów i lizozymu (muramidazy). Wraz z nimi tworzy trójkę składników uczestniczących w aktywowaniu odporności.
W każdej kapsułce LunaCol znajduje się aż 5 mg czystej lunazyny. To o ponad 830 razy więcej, niż znaleźć można w suplementach diety dostępnych na rynku amerykańskim. Na zdrowie!
[1]Wołosik K., Markowska A., Kuźmicz I.: Lunazyna – peptyd o właściwościach przeciwnowotworowych. Postępy Biochemii, 2014, 60 (1), 84-89.
[2]http://www.efs.wup.poznan.pl/att/stypendia/2014/Porzucek_Filip.pdf
[3]https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20206442
[4]https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0304383510000984
[5]https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjI6brFpp3nAhXDIVAKHbD4CbkQFjAAegQIBRAB&url=https%3A%2F%2Fjournals.viamedica.pl%2Fnowotwory_journal_of_oncology%2Farticle%2Fdownload%2F52592%2F39268&usg=AOvVaw02jSLLVkZ_NJvn7xfd2SMP
[6]https://www.researchgate.net/publication/259455105_Antioxidant_activity_and_protective_effects_of_peptide_lunasin_against_oxidative_stress_in_intestinal_Caco-2_cells
[7]https://onlinelibrary.wiley.com/doi/pdf/10.1111/ijfs.14053
[8]https://books.google.pl/books?hl=pl&lr=&id=FkueDwAAQBAJ&oi=fnd&pg=PA3&dq=lunasin+antioxidant+linolein&ots=bw65vnwsl2&sig=aIQx_n8EoEGqPprWSkO63vF2v5s&redir_esc=y#v=onepage&q=lunasin%20antioxidant%20linolein&f=false
[9]http://www.czytelniamedyczna.pl/3017,komorki-dendrytyczne-ich-wlasciwosci-i-pozyskiwanie-do-zastosowania-w-immunotera.html
[10]https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0264410X14010858